Gotowanie dla niemowlaka

Najwyższy czas zacząć gotować dla Małego Lulka. Do tej pory jadł ze słoiczków - na swoje usprawiedliewienie miałam brak dostępu do niepryskanych warzyw od Pana-Bez-Krtani z rynku. Zaczęłam się jednak obawiać, że jak tak dlaej pójdzie to do wiosny Mały Lulek za bardzo się przyzwyczai do słoiczków i potem nie będzie chciał tkąć "domowej kuchni".
Wybrałam się więc do sklepu z ekologiczna żywnością i za astronomiczne pieniądze kupiłam ziemniaki, dynię i brokuły. Rezultat okazał się być świetny - maluch zadowolony i pobił rekord w ilości zjedzonego obiadku!
Zachęcam wszystkie mamy do gotowania dla swoich pociech. Dla niektórych wydaje się to bardzo pracochłonnym zajęciem i zupełnie zbędnym skoro mozna w sklepie po prostu kupić słoik i gotowe. Podam kilka agrumentów, które może kogoś przekonają:

1. Sama dobierasz składniki - to jest szczególnie ważne przy alergikach. Jak dziecko nie je białka mleka i glutenu okazuje się, że jest tylko kilka słoiczków, które może jeść.

2. Zapewniasz dziecku bardziej urozmaiconą dietę - 95% słoiczkach jest marchew, skrobia kukurydziana, ryż. Gotując sama możesz tworzyć nieskończenie wiele kombinacji.

3. Niektóre dziecki, które jedzą tylko ze słoiczków tak bardzo przyzwyczaja się do tego smaku, że potem trudno podać im coś innego.

4. Gotowanie dla kogoś kogo się kocha sprawia wielką radość :)

5. Jest taniej - nawet przy astronomicznych cenach eko-żywności. Równie dobre sa warzywa z rynku od kogoś godnego zaufania. Wystarczy trochę poszukać.

6. Przy dobrej organizacji gotowanie wcale nie wymaga wielkiego wysiłku. Można zrobić na raz więcej porcji i zapasteryzować w słoiczkach, zamrozić albo dogadać się z inną mamą malucha i gotować na zmianę.

Ja gotuję więcej, wkładam do słoiczków i zamrażam. Zawsze mam kilka rodzajów, żeby dziecko nie jadło caly tydzień tego samego. Można też ugotować mięso albo rybę, posiekać albo zmielić i pomrozić w foremkach do lodu. Wtedy można urozmaicać kombinację i konkretne danie podawać raz z rybą a raz np. z kurczakiem.