Tydzień Kuchni Chińskiej

Na gwiazdkę dostałam woka. Do tej pory leżał sobie spokojnie w szufladzie. No może nie do końca spokojnie, bo co jakiś czas Duży Lulek próbował go porwać. Wreszcie uznałam, że najwyższy czas do czegoś go wykorzystać. Poczytałam więc trochę o kuchni chińskiej, poszukałam przepisów. Żaden nie odpowiadał mi w stu procentach, ale zainspirowana ruszyłam do sklepu po produkty.
Zeszły tydzień ogłosiłam Tygodniem Kuchni Chińskiej. Pewnie za często nie będziemy go powtarzać bo okazało się, że Duży Lulek nie jest entuzjastą takiego jedzenia. Za to Tacie i mi bardzo smakowało. Jednego dnia mieliśmy gości i zebrałam pochwały, więc zachęcam do wypróbowania.